wtorek, 12 stycznia 2016

Nie czekaj - bądź szczęśliwy!

Życzenie „szczęścia”  wplatamy w każdą możliwą okazję, przy której wypada sobie czegokolwiek życzyć. I tak zaraz przy „zdrowiu” na kartkach urodzinowych widnieje owe „szczęście”, słyszymy je też przy okazji zawarcia związku małżeńskiego czy w dosyć oklepanym (ale na czasie): „Szczęśliwego Nowego Roku”! Ale czym właściwie jest szczęście? Czemu często stanowi cel naszego życia? I dlaczego jest tak bardzo pożądane, że wprost nie możemy się oprzeć pokusie napisania na Facebooku komentarza: „Szczęścia!” pod słodkim zdjęciem pary będącej w romantycznym związku? Przyglądnijmy się temu co ma do powiedzenia na ten temat wybitny psycholog społeczny – Bogdan Wojciszke1.

Szczęście niewątpliwie należy do uczuć subiektywnych. Nie stanowi tajemnicy fakt, iż ludzie posiadają różne preferencje i w związku z tym sami wartościują siebie, wydarzenia życiowe i wszystko co ich otacza. Zatem ich deklaracja: „To sprawia, że czuję się szczęśliwy” stanowi dla nas główną przesłankę do wnioskowania o tym, że tak jest naprawdę. Aby móc zdecydować czy jesteśmy szczęśliwi stosujemy różne reguły wartościowania zdarzeń. Ciekawym zjawiskiem jest występująca przy tej ocenie habituacja, która polega na stopniowym wygaszaniu reakcji w odpowiedzi na wielokrotnie powtarzający się bodziec. O czym w związku z tym powinniśmy pamiętać? Chociażby o tym, że wbrew powszechnemu przekonaniu, wcale nie ucieszy nas bardziej zrozumienie danej rzeczy (skoro rozumiemy to już to wiemy więc co w tym zaskakującego?), a sam fakt dochodzenia do tego „zrozumienia”. Rozpatrzmy teraz inny przykład wyżej wspomnianego zjawiska. Przyjemniej jest dostać dwa upominki zamiast tylko jednego, prawda? Otóż ludzie, którzy doświadczali niepewności w związku z tym, który z dwóch upominków otrzymają byli w stosunkowo lepszym nastroju od tych, którzy wiedzieli, że dostaną obydwa prezenciki. Ach ten dreszczyk emocji!

Wydawałoby się zatem, że przynajmniej łatwiej będzie nam doświadczać zdarzeń nieprzyjemnych. Otóż niestety – nie działa to w druga stronę. Znacznie szybciej adaptujemy się do zdarzeń przyjemnych niż nieprzyjemnych. Na dodatek wcale nie jest nam łatwiej adaptować się do ponownie występujących negatywnych wydarzeń, które pojawiają się w naszym życiu. Przeżywamy je równie ciężko jak za pierwszym razem. Co więcej, przyjemności są gorzej odbierane gdy ich oczekujemy (może właśnie dlatego Twoja dziewczyna tak bardzo uwielbia niespodzianki?). I właśnie żeby nie zakończyć z tak pesymistycznym nastawieniem ja mam dla Was aż dwie. Zaskoczeni? Mam nadzieję! Pamiętajcie, że to z korzyścią dla Was!


Najpierw powiem Wam co może pomóc w maksymalizacji odczuwanego przez Was szczęścia:

·         przebierajcie w możliwościach -> często jakiś cel musi zostać zrealizowany ale można tego dokonać na różne sposoby (np. wymarzona sylwetka może powstać w wyniku szeregu aktywności fizycznych, tkj. pływanie, bieganie, itd.);
·         myślcie częściej o pozytywnych niż negatywnych aspektach Waszego życia -> może i banalne ale naprawdę działa;
·         otwórzcie się na drugiego człowieka -> nawiązywanie bliskich relacji z ludźmi, które opierają się na wzajemnej życzliwości, pomaganiu sobie, wyrażaniu wdzięczności i umiejętności przebaczania stanowią źródło szczęścia;
·         postarajcie się by Wasz dzień obfitował w aktywności, które dotyczą tego co sprawia Wam radość i Was wciąga (na pewno znajdzie się chwilka na małą przyjemność);
·        ćwiczcie swój optymizm (może oblany egzamin w sesji to wcale nie wina tego, że Twój poziom IQ zahacza o granicę upośledzenia umysłowego, a naprawdę podłych pytań?);
·         spróbujcie się oprzeć naszej narodowej skłonności do narzekania i zamartwiania się;
·         starajcie się czerpać radość z najmniejszych aspektów Waszego życia (kiedy ta ładna dziewczyna uśmiechnęła się do Ciebie w autobusie, to sprawiło Ci to przyjemność, prawda? Dlaczego się tym nie cieszyć?).


           Mało? W takim razie czas na niespodziankę numer 2! Posłuchaj co do powiedzenia na temat szczęścia mają najmłodsi - wystarczy kliknąć w poniższy link i obejrzeć stworzone przez nas nagranie. Pomyśl o tym, że każdy z nich jest szczęśliwy, może weźmiesz sobie ich rady do serca? A przede wszystkim – UŚMIECHNIJ SIĘ!


1Wojciszke, B. (2011). PSYCHOLOGIA SPOŁECZNA. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar.







2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawy artykuł. Sam wiele razy zastanawiałem się, czy celem życia może być szczęście samo w sobie. Rozpatrując inne możliwości myślę, że tak. Szczęście jest bardzo subiektywne i dla jednego może łączyć się z czymś ogólnie uważanym za złe, a dla innego za dobre. Dla przykładu: Czy osoba uzależniona od czegoś, kiedy mogłaby uzyskać nieograniczony dostęp czasu/zasobów na realizację tego uzależnienia będzie szczęśliwa? (Niech autor bloga nie traktuje tych pytań jako retoryczne tylko podzieli się opinią :) ); Z kolei czy osoba która całe życie jest zawodowym sportowcem, ćwiczy 7 dni w tygodniu, nie może imprezować oraz korzystać z używek, je to co przygotuje dietetyk, jest szczęśliwa kiedy opadną emocje po turnieju?
    Myślę, że fajnie byłoby poczytać więcej nieformalnych przemyśleń i komentarzy autora/autorów na tak rozległe tematy jak ten (no i przede wszystkim nie takie delikatne jak homoseksualizm, gender, in vitro itp.)
    Pozdrawiam
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  2. Panie Adamie,
    serdecznie dziękujemy za miłe słowa :) Staramy się poruszać różne kwestie związane z psychologią, z którymi mamy do czynienia w codziennym życiu i na pewno pojawi się więcej artykułów podobnych tematycznie do tego.
    Jeśli chodzi o Pańskie pytania, szczerze przyznam, że trudno udzielić mi na nie jednoznacznej odpowiedzi. Jak Pan zauważył, szczęście jest stanem subiektywnym, więc jeśli ktoś deklaruje, że jest szczęśliwy, nie mamy podstaw, by temu zaprzeczyć, nawet jeśli z naszej perspektywy wydaje się to niemożliwe. Sądzę jednak, że osoba uzależniona w sytuacji, którą Pan odpisuje, bez wątpienia będzie doświadczać wiele przyjemności, ale takie życie nie jest raczej satysfakcjonujące i przypuszczam, że nie będzie uważać się za szczęśliwą. Natomiast praca czy sport (bądź sport będący pracą), które lubimy, są działaniami zwiększającym poczucie szczęścia i umożliwiającymi odczuwanie flow. Trzeba jednak pamiętać, że, aby czuć się szczęśliwym, ważne jest zadowolenie również z innych dziedzin życia, jak np. kontakty z innymi ludźmi.
    Mam nadzieję, że moja odpowiedź rozwieje Pańskie wątpliwości. Zachęcam do zadawania kolejnych pytań, postaram się odpowiedzieć najlepiej, jak będę w stanie :)
    Pozdrawiam i zachęcam do dalszego śledzenia naszego bloga

    OdpowiedzUsuń