W
końcu nadszedł czas, by odpowiedzieć na to pytanie - prawdopodobnie dlatego, że
są bardziej pewni siebie! Wiem, wiem, ja też znam mnóstwo atrakcyjnych ludzi,
którzy są nieśmiali, a pewność siebie jest dla nich konstruktem rodem z filmu
fantasy, jednak przeważająca większość ludzi nieśmiałych to właśnie ci mniej
atrakcyjni, przeciętni, w skrócie - gorzej wpasowujący się w kryteria
społeczeństwa na temat tego jak wygląda atrakcyjna osoba (na ten temat też mam
bardzo krytyczne zdanie , ale nie odbiegajmy od tematu).
Tworzy się błędne koło:
osoba mniej atrakcyjna (nazwijmy ją Z) jest mniej pewna siebie > > Z nie uśmiecha się, jest cicha, może sprawiać wrażenie niesympatycznej > > ludzie wchodzący z Z w interakcje ulegają efektowi halo i nabierają do Z dystansu (świadomie bądź nie, są dla Z mniej uprzejmi) > > Z utwierdza się w przekonaniu, że ludzie nie lubią jej, bądź lubią ją mniej od osób atrakcyjnych i jej samoocena pozostaje na tak samo niskim poziomie lub spada.
Nie
odkryłam Ameryki, huh? Wiem, ale myślę, że warto od czasu do czasu przypomnieć
sobie o tym, że:
·
po
pierwsze nasz mózg czasami jest "leniwy" i podsuwa nam najprostsze
rozwiązania które nie zawsze są najtrafniejsze,
·
to
czy ludzie postrzegają nas jako atrakcyjnych zależy od tego jak się
zaprezentujemy, nie od tego jak szeroko rozstawione są nasze oczy, ile
centymetrów ma czoło i na którą dziurkę zapinamy pasek od spodni,
·
pewność
siebie można do pewnego stopnia wyćwiczyć, albo ją udawać, "fake it till
you make it" they say, a jeśli to ma pomóc nam w załatwieniu sprawy w
urzędzie, na poczcie czy co gorsza w dziekanacie, dlaczego by nie spróbować,
·
efekt
halo mimo, że powszechny i dosyć silny nie definiuje od razu czy polubimy kogoś
czy nie, ludzie zmieniają zdanie, zmieniają opinie, przypomnij sobie czy
swojego przyjaciela/chłopaka/dziewczynę polubiłeś/aś od razu od
"pierwszego wejrzenia"? Ja nienawidziłam mojej najlepszej
przyjaciółki przez 9 lat, od 5 lat nie wyobrażam sobie bez niej życia,
·
mimo,
że wszystko co napisałam powyżej jest prawdą i pozytywny efekt halo bardzo
często może pomóc nam w kontaktach interpersonalnych, nie przejmuj się tym za
bardzo, nawet jeśli na co dzień twoja resting face wygląda jakbyś
chciał(a) zabić każdego przechodnia, nie znaczy to, że ludzie będą cię
nienawidzić, mogą być na początku sceptyczni, ale jestem pewna, że twoja
czarująca, wyjątkowa osobowość szybko wymaże to wrażenie,
·
ostatnie,
ważne: UŚMIECHNIJ SIĘ, odsyłam do poprzedniej notatki na blogu (jeśli jeszcze
jej nie czytałeś/aś to po pierwsze: dlaczego? a po drugie: polecam) o
eksperymencie dotyczącym wpływu uśmiechu na to jak postrzegają nas inni; jeśli
(jak ja) nie potrafisz wymusić uśmiechu, po prostu przypomnij sobie śmieszną
sytuację, naprawdę śmieszną, która zawsze cię bawi i bang! - uśmiech na twarzy,
a ludzie od razu uznają, że jesteś bezproblemową, uprzejmą, szczęśliwą osobą i
może nawet pomogą ci rozwiązać problem zamiast odsyłać od jednego biurka do drugiego
(tak, nadal mówię o dziekanacie + polecam, działa 7/10 razy, co jest świetną
statystyką ;))
Na
dowód tego, że atrakcyjność oceniamy w większym stopniu na podstawie prezencji
niż wyglądu samego w sobie polecam, dziesięciominutowy filmik o efekcie halo:
https://www.youtube.com/watch?v=ZuometYfMTk
https://www.youtube.com/watch?v=ZuometYfMTk
* Wojciszke, B. (2011). Psychologia społeczna.
Warszawa: Wydawnictwo Naukowe Scholar
PS. Mały spoiler - koniecznie zajrzyjcie na nasz blog w najbliższy wtorek, mam pewne przecieki, że szykuje się świetny artykuł o psychopatach ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz